Płyny micelarne to jest to, co najbardziej lubię stosować do demakijażu. Dlatego bardzo zaciekawił mnie ten, który otrzymałam w paczce od Pań Erisek. Pochodzi on z linii Youngy 20+, która jest nowością marki. A producent kusi nas, aby go wypróbować tym, że jest to:
nawilżająca fiesta meksykańska z papają,
która oczyszcza i usuwa makijaż.
Egzotyczny zapach papai przenosi na werandę meksykańskiej hacjendy,
gdzie trwa huczna fiesta z lokalnymi mariachi!
Hola amigos!
która oczyszcza i usuwa makijaż.
Egzotyczny zapach papai przenosi na werandę meksykańskiej hacjendy,
gdzie trwa huczna fiesta z lokalnymi mariachi!
Hola amigos!
Płyn znajduje się w opakowaniu, które ma kształt charakterystyczny dla tej firmy. Jest ono przezroczyste i zamykane na klips. Posiada dozownik, który dozuje odpowiednią ilość płynu. Utrzymane jest w pomarańczowej kolorystyce i posiada ciekawy design. Znajdują się na nim tańczące osoby, a kolorystyka jest bardzo żywiołowa i energetyczna.
Sam płyn niczym ciekawym się nie wyróżnia, bo jest on bezbarwny - tak jak i inne micele. Jednak nietypowe są w nim żółto-pomarańczowe drobinki, które producent nazywa "tańczącymi drobinkami". Ukazują się nam one w całej okazałości, gdy wstrząśniemy opakowaniem. I tak też właśnie należy postępować z tym płynem przed każdym użyciem - wstrząsnąć go, a następnie od razu nanieść na wacik (bo drobinki szybko opadają na dno). W trakcie pocierania wacikiem o skórę, drobinki rozpuszczają się. Nadają skórze delikatne rozświetlenie, co czasem mi się podoba, a czasem denerwuje mnie ten efekt. Drobinki nie barwią skóry - nie jest ona po użyciu tego płynu pomarańczowa lub żółta.
Płyn ten posiada bardzo przyjemny zapach. Określiłabym go jako słodko-owocowy. Jeśli chodzi o kwestie związane z demakijażem, to uplasowałabym ten płyn micelarny jako średniaczka niestety. Nie radzi sobie zupełnie z demakijażem oczu. Nie dość, że trzeba zużyć wiele wacików (czasem nawet aż 4), to na dodatek płyn ten rozciera resztki makijażu na skórze robiąc z nas pandę. Z resztą demakijażu radzi sobie już lepiej - oczyszcza skórę z brudu i resztek podkładu. Dlatego używam go do przecierania skóry twarzy jako toniku. Ważne jest też to, że nie podrażnia, ani nie uczula skóry.
Podsumowując: Jest to ciekawy produkt, który jest przeznaczony do wszystkich typów cery. Mogą go używać nie tylko osoby 20+. Cieszę się, że mogłam go wypróbować, bo lubię ten płyn za jego zapach i to, że dobrze odświeża skórę. Jednak na co dzień potrzebuje micela, który lepiej sobie poradzi z demakijażem oczu.
Pojemność: 200 ml
Cena: ok. 15 zł
Skład: Aqua, Glycerin, Poloxamer 188, Propylene Glycol Panthenol PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Cellulose, Polyaminopropyl Biguanide, Sorbitol, BHT, Disodium Adenosine Triphosphate, Algin, Carica Papaya Fruit Extract, Nymphaea Alba (Water Lily) Root Extract, Bmbusa Vulgaris (Bamboo) Leaf/Steam Extract, Nelumbium Speciosum Flower Etract, Mannitol, Lactose, Hydroxypropyl Methylcellulose, Tocopheryl Acetate, Polysorbate 20, Parfum, butylphenl Methylpropional Linalool, CI 77007, CI 12085.
Używałyście ten płyn micelarny ???
A jeśli nie - to czy on kusi Was ???