Z jednego ze spotkań blogerek przywiozłam do domu paczuszkę kosmetyków od sklepu Blisko Natury. Znajdowały się w niej same wspaniałości. Część z nich już używałam jak masło Shea i olej jojoba. Natomiast olej ryżowy oraz olej z dzikiej róży są dla mnie nowościami. Bardzo chętnie je wypróbowałam.
O nierafinowanym maśle Shea nie muszę się chyba wiele rozpisywać, bo zapewne jest to produkt każdemu znany. Aktualnie najczyściej stosuję je jako krem do rąk. Do torebki kupiłam sobie krem w tubce. Do domu miałam też kupić, ale uznałam, że po co skoro mam masło Shea. Świetnie nawilża skórę i mimo swej tłustości szybko się wchłania. Czasem smaruję nim też przesuszoną skórę na kolanach i łokciach, a także usta. Jest go trochę ciężko wydobyć ze względu na jego zbitą i twardą strukturę. Ja jednak przyzwyczaiłam się już do tego. Tak samo jak do jego charakterystycznego zapaszku, który mi już nie przeszkadza.
Znalazły się tu też trzy oleje: olej jojoba, olej ryżowy oraz olej z dzikiej róży. Można stosować je pojedynczo na skórę. Niektóre też na włosy (jojoba). Ojej ryżowy można również spożywać. Wszystkie nadają się także do produkcji kosmetyków. Ja postanowiłam wypróbować metodę zaproponowaną przez sklep Blisko Natury i wykonać serum olejowe. Olejki mieszam w proporcji 1:1:1. Do posmarowania twarzy, szyi i dekoltu wystarczy mi po dwie krople każdego z nich. Aplikuję je wieczorem na umytą skórę, pod krem. Dzięki temu skóra jest bardzo dobrze nawilżona i elastyczna. Wiadomo, że oleje potrzebują trochę czasu, aby się wchłonąć. O dziwo jednak wymieszane razem wchłaniają się szybciej niż jak próbowałam używać je osobno.
Więcej informacji o tych produktach znajdziecie w sklepie bliskonatury.pl
Używałyście któregoś z tych produktów ???
Co sądzicie o takim serum olejowym ???