Moja obecna pielęgnacja jest bardzo minimalistyczna. Stosuję niewiele kosmetyków, ale staram się je tak dobierać, aby zapewnić mojej skórze nawilżenie, by się uspokoiła i mniej przetłuszczała. Dziś opowiem Wam o mojej porannej pielęgnacji twarzy. Zaprezentuję kosmetyki, ale też troszkę opowiem jak się u mnie sprawdzają. Nie ma ich wiele, ponieważ u mnie rano wszystko musi odbywać się szybko. Dopiero wieczorem skupiam się na bardziej skomplikowanych rytuałach. Ale o tym będzie w innym poście.
KROK 1: Mycie/oczyszczanie
Rano oczyszczam skórę delikatnym preparatem myjącym. Przeważnie jest to kosmetyk w formie pianki, bo takie lubię najbardziej. Obecnie jednak nie mam żadnej, ponieważ skończyły mi się. Za to w moich zapasach kosmetycznych znalazłamżel micelarny redukujący zmiany trądzikowe o działaniu antybakteryjnym z Under Twenty.
Można go stosować na 2 sposoby: z wodą lub bez. Ja preferuję pierwszą opcję, czyli aplikuję go na wilgotną skórę, dokładnie myję nim twarz, a potem spłukuję wodą. Żel ten jest bardzo delikatny, a zarazem dobrze czyści skórę. Czyli spełnia swoje zadanie. Jednak wiadomo, że ma on krótki kontakt ze skórą, dlatego nie zaobserwowałam u mnie wszystkich wymienionych przez producenta jego działań. To znaczy nie redukuje liczby rozszerzonych porów oraz przebarwień trądzikowych.
KROK 2: tonik
Tonizowanie skóry to ważny krok, którego nie powinno się pomijać. Wiem, że wiele osób zastanawia się: do czego w ogóle tonik jest potrzebny?, a także: w którym momencie demakijażu powinno się go użyć? Zasada jest prosta: tonik powinno się stosować po każdym użyciu wody na twarz, aby przywrócić naturalne pH skórze. Gdy nie mamy toniku, to można posłużyć się płynem micelarnym lub hydrolatem.
Gdy sięgam po tonik, to najczęściej wybieram nawilżający lub przeznaczony do cery wrażliwej. Nie używam tych typowych do skóry mieszanej. Toniki matujące i te na bazie alkoholu tylko przynosiły mi więcej szkody niż pożytku. Obecnie używam Pink Energy Moist Toner marki Skin79. Nie jest to taki typowy wodnisty tonik. Ma on lekko żelową formułę. Najważniejsze jest to, że spełnia swoje zadanie, a przy tym koi skórę i ją nawilża.
KROK 3: serum
Rano jest to u mnie krok opcjonalny. Serum najczęściej używam wieczorem. Obecnie jednak mam serum, które posiada 4 miesiące przydatności do zużycia od momentu otwarcia. Używam je już dwa miesiące, a jeszcze połowa mi została. Do końca lutego należało by je zużyć, dlatego stosuję je rano i wieczorem.
Produkt o którym mowa to Capillary Repair Serum z Bielendy. Jest to serum przeznaczone typowo dla skóry naczynkowej. Ma za zadanie wzmacniać i uszczelniać naczynia krwionośne. Dlatego zawiera odpowiednie składniki takie jak: rutyna, kasztan, arnika, witamina C. Ma 30 ml pojemności i jest bardzo wydajne. Używam na raz tylko kilka kropelek, a wystarcza to na posmarowanie twarzy, szyi i trochę dekoltu. Już po miesiącu stosowania zauważyłam jego dobry wpływ na moją skórę. Zimą zawsze miałam problem z czerwienieniem się skóry, wystarczyło tylko zawinąć się szalikiem, a po jego zdjęciu miałam czerwone plamy ma szyi. Teraz już mi się tak nie robi. Skóra znacznie się uspokoiła. Serum to bardzo szybko się wchłania, dlatego dobrze aplikuje się na nie potem krem.
KROK 4: Nawilżane
Dobrze nawilżający krem jest dla mnie ważny w codziennej pielęgnacji skóry. Latem stosuję kremy o lżejszej formule, zimą natomiast - te bardziej gęste i treściwe.
Obecnie używam AntiPolution krem aktywnie dotleniający z SPF15 marki Farmona Professional. Jest on przeznaczony do każdego typu cery, ze wskazaniem na cerę zmęczoną i pozbawioną blasku. Jest on ze mną już przez większość zimy i dobrze się spisuje. Nie jest to taki typowy tłusty i treściwy krem. Ma on lżejszą konsystencję, ale daje radę z nawilżaniem. Zimą zabezpiecza skórę przed wpływem niekorzystnych czynników zewnętrznych takich jak na przykład mróz. Przez czas jego stosowania nie miałam problemu z suchymi skórkami, ani przesuszoną skórą.
Zaraz po użyciu kremu na twarz, aplikuję jeszcze odrobinę bezbarwnej pomadki lub wazeliny na usta, aby powoli zaczęła się już wchłaniać w skórę. W międzyczasie przystępuję do zrobienia makijażu. A dzięki temu, że usta są nawilżone pomadki potem ładnie na nich wyglądają.
Tak wygląda moja poranna pielęgnacja twarzy. Jest prosto, szybko, ale skutecznie.
A Wy jakie kosmetyki stosujecie w porannej pielęgnacji skóry twarzy?