W tym miesiącu kosmetyków nie zużyłam zbyt wiele. Głównie dlatego, że skupiłam się na zużywaniu próbek. Uporałam się z większością z nich, dzięki czemu nie zalegają mi już porozrzucane w różnych miejscach. Dokładnie ujmując zużyłam 25 próbek. Są wśród nich kremy do twarzy, balsamy, peelingi, maseczki.
Wśród tych wszystkich próbek moją uwagę szczególnie zwróciły te, które dostałam od firmy Kosmetyki DLA. Wywarły one na mnie tak duże wrażenie, że postanowiłam napisać o nich troszkę więcej.
Pierwsza rzecz jaka mnie w nich zaskoczyła to ich pojemność. Miałam nieraz próbki, które były w dużych saszetkach, ale zawartość ledwo wystarczyła na raz. Z próbkami firmy Kosmetyki DLA było zupełnie inaczej - są w małych, ale mocno "napakowanych" próbeczkach. Jedna wystarczała mi średnio na 7 użyć. Ich zużywanie zaczęłam od: Kuracji regenerującej z naparu rumianku i kwiatu lipy na noc. Tego kremu miałam dwie próbki, co wystarczyło średnio na dwa tygodnie stosowania codziennie wieczorem. Jak podaje producent:
Krem został opracowany specjalnie dla cer wrażliwych zmagających się z niekorzystnymi czynnikami zarówno zewnętrznymi jak i wewnętrznymi. Regularne stosowanie kremu: zapewnia głęboki poziom nawilżenia, stymuluje procesy odnowy i regeneracji skóry, zapewnia skórze komfort, natychmiast likwiduje uczucie ściągnięcia, łagodzi i uspokaja.
Po próbowaniu tego kremu nie pozostaje mi nic innego jak zgodzić się z tym co obiecuje producent. Krem ma bardzo gęstą i treściwą konsystencję. Rozsmarowuje się lekko opornie, ale nie sprawia to większego problemu. Silnie natłuszcza skórę i długo się wchłania, dlatego jak podaje producent jest to krem do używania na noc. Nie aplikowałam go tuż przed snem, tylko trochę wcześniej, aby zdążył się cały wchłonąć zanim pójdę spać - nie chciałam go zetrzeć z twarzy poduszką. Rano skóra była świetnie nawilżona. Dla mnie krem ten dostarczał odpowiedni poziom nawilżenia przez okres zimowych dni. Skóra się dobrze zregenerowała - nie tworzyły mi się żadne suche skórki. Krem ten dobrze łagodzi i uspokaja skórę. Jeśli chodzi o jego zapach od razu na pierwszy plan wysuwa się zapach rumianku. Jednak nie jest to taki typowy zapach, jaki ma np. herbata rumiankowa, ponieważ jest on trochę złamany zapachem kwiatu lipy. Zapach jest dość mocny i mi osobiście bardzo się podoba. Pełnowymiarowe opakowanie ma pojemność 30g i kosztuje 18 zł.
Następnie wypróbowałam: krem na noc Dar piękna z naparu jarzębiny. Miałam jego jedną próbeczkę i wystarczyła m ona na około 7 użyć. Producent pisze o nim, że:
receptura opracowana specjalnie dla osób z cerą wrażliwą z pierwszymi oznakami starzenia się skóry. Krem przeciwdziała procesom starzenia przede wszystkim poprzez pobudzanie naturalnych mechanizmów w skórze, które z wiekiem się rozleniwiają.
Krem ten ma dość treściwą konsystencje, ale nie tak bardzo jak ten powyższy krem. Łatwo daje się rozprowadzić po skórze i dość szybko się wchłania. Dlatego parę razy zdarzyło mi się użyć go na dzień. Dobrze sprawdził się pod makijażem. Zapewnia nawilżenie skórze - staje się ona miękka, gładka, i nie pojawiają się suche skórki. Niestety jego zapach jest niezbyt przyjemny - podobny do tego jaki ma krem Niszcz pryszcz na noc. Nie wiem czy przeciwdziała procesom starzenia, bo nazbyt krótko go używałam. Pełnowymiarowe opakowanie ma pojemność 30g i kosztuje 22 zł.
Pozostałe zużyte przeze mnie w tym miesiącu kosmetyki to:
1. JOANNA NATURIAolejek do kąpieli i pod prysznic wanilia i śmietanka - jego recenzja pojawiła się TUTAJ.
2. KOSMETYKI DLANiszcz Pryszcz krem na noc - pisałam o nim TUTAJ.
3. SIQUENSPrevention krem pod oczy - jego recenzja pojawiła się TUTAJ.
4. DR IRENA ERIS SPA RESORT HAWAIjedwabisty krem do mycia - pisałam o nim TUTAJ.
5. BESAVEmaseczka detoksyfikująca do twarzy - powinnam raczej kupować maseczki w saszetkach, bo szybciej je zużywam. Recenzję tej maseczki napisałam TUTAJ.
6. BEBEAUTY krem do rąk ochronny masło shea i olejek kokosowy - opakowanie zaprezentowane na zdjęciu nie jest oryginalnym opakowaniem tego kremu. Krem ten kupiła moja koleżanka do kremowania włosów, a że byłam go bardzo ciekawa odlała mi go trochę. Na początku nie umiałam go właściwie aplikować na włosy i przetłuszczał mi je. Jednak jak poczytałam więcej na ten temat i zaczęłam go odpowiednio używać, to krem ten okazał się świetny do kremowania włosów. Tak poza tym do smarowania dłoni też jest niezły :))
7. ORGANIQUEbalsam do ciała z masłem shea o zapachu guarana - balsam ten kupujemy na wagę. Nie mam już paragonu jego zakupu, dlatego nie wiem ile się go zmieściło do tego białego pudełeczka, ale jego zawartość kosztowała ok. 9 zł + 1,50 zł za pudełeczko. Balsam ten świetnie nawilża skórę, a jego zapach jest przecudowny. Na dodatek po rozsmarowaniu na skórze jeszcze długo się na niej utrzymuje.