Jeszcze nie było takiego miesiąca, aby moje zasoby kosmetyczne zostały w takich ogromnych ilościach zasilone. Wszystko zaczęło się od zamówienia półproduktów z oferty Biochemii Urody:
Nazwa Produktu | Cena | Ilość |
Żel hialuronowy z alantoiną i pantenolem 5% - 55ml | 16.50 zł | 1 |
Tonik z kwasami AHA/BHA 10% - 110 g | 18.80 zł | pół |
Olej MONOI - 50 ml | 12.60 zł | pół |
Masło SHEA - 50 g | 10.80 zł | 1 |
Puder bambusowy (jedwab+owies) - 65 ml | 17.80 zł | pół |
Hydrolat z kwiatu pomarańczy - 200 ml | 15.90 zł | pół |
Hydrolat z róży damascena - 200 ml | 16.90 zł | pół |
Glinka biała - 80 ml | 5.50 zł | pół |
Potem zrobiłam zakupy w:
- Rossmannie:
- WELLNESS&BEAUTY żel pod prysznic pomarańcza i owoc granatu 3,19 zł
- Drogerii Naturze:
- ESSENCE - cień do powiek z limitowanej kolekcji Wild Craft 7,99 zł
- ESSENCE dwustronny pędzel do pudru i cieni z limitowanej kolekcji Wid Craft 13,99 zł
- Douglasie:
- Inglocie:
- INGLOT kasetka Freedom System mała 15 zł
- mandarynkową kąpiel do skorek i paznokci z proteinami jedwabiu
- maskę do twarzy ze 100% olejem sojowym
- balsam kokosowy do dłoni.
- maskę do twarzy ze 100% olejem sojowym
- balsam kokosowy do dłoni.
Dodatkowo byłam jeszcze na Spotkaniu Lubelskich Blogerek. Cieszę się ze spędzonego z Wami czasu, chociaż przez warunki pogodowe nie mogłam zostać do końca spotkania, bo czekała mnie długa droga powrotna do domu. Organizatorki spotkania spisały się na medal odnośnie całej organizacji - pozdrawiam Was dziewczyny :)